Forum Ciemna strona dla ludzi lubiących się bać
Strona dla ludzi lubiących się bać...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koty Andrzeja, czyli częśś druga.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ciemna strona dla ludzi lubiących się bać Strona Główna -> Straszne historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adrianrz
Gość






PostWysłany: Nie 19:29, 22 Paź 2006    Temat postu: Koty Andrzeja, czyli częśś druga.

Koty Andrzeja, czyli część druga
Pewien młodzian siedział przed monitorem komputera na wyższym poziomie swej głęboko siekającej w głąb twierdzy.
-Victoria- krzyknął do siebie Anglov. Po zaspaniu w dniu 06.06.2006r.-kiedy to miał otworzyć wrota piekieł- Andrzej musiał znaleźć inny sposób na kontrole nad światem. Służył mu do tego specjalny program komputerowy mylnie nazwany „grą”. Miał on za zadanie rzędem cyferek zahipnotyzować gracza, który od ta miał służyć swemu jedynemu panu, czyli Andrzejowi. Anglov znał się na komputerach po tym jak włamał się do szkolnej czytelni i wpuścił wirusa blokującego strony o grach.
-Już niebawem zyskam panowanie nad światem- szepnął do siebie. Aby wprowadzić swój plan w życie potrzebował ochotnika- nieświadomego swego ochotnictwa-aby sprawdził grę. Andrzej kliknął „wyślij” w programie pocztowym. Wysłał hipnotyzujący program na adres szkolnego kolegi. Komunikatorem milcz-milcz porozumiał się z owym kolegą. Przyjaciel odpisał, że nic nie dostał. Andrzej zakończył momentalnie rozmowę.
-Jak to nie doszło? To pewnie ten zakała ludzkości ze swoja Yakuzą. Jeszcze mnie popamięta- powiedział do siebie i wszedł na wyższy poziom twierdzy- Budźcie się, mam dla was misję. Macie zabić kilku członków Yakuzą- krzyknął do terrorystów otwierając ich klatkę.
* * *
-Jak to nie udało się wam- spytał zdziwiony Anglov.
-No, byli lepiej przygotowani…
-Było ich więcej…
-I tak w ogóle…- tłumaczyli się zamachowcy.
-Wchodźcie z powrotem do klatki, jak nie będziecie jeść przez tydzień to może wróci wam mobilność- rozkazał Andrzej.
-Czemu mamy się ciebie słuchać- spytał jeden z terrorystów. Anglov wykonał ruch ręka w powietrzu przywołując dwa demony piekielne, tylko czekające na zasmakowanie ludzkiego mięsa.
-Trzeci raz nie powtórzę, do klatki- rozkazał wściekły władca. Zamachowcy posłusznie weszli do klatki, którą Andrzej zamknął. Po chwili namysłu odesłał swoich pupili do podziemnego królestwa. Wtem jego techn.-diabelnie ulepszony słuch usłyszał miauczenie. Przerażony pobiegł do stróżówki, aby obejrzeć zdjęcia z kamer ochrony.
-Skąd ci niewierni wiedzieli, że jedyną ma słabością są koty. Pewnie znów zakała ludzkości, dziad niezrzeszony podsunął im ten pomysł. Niech kartofel mu wyrośnie na twarzy- szepnął do siebie klątwę wściekły Andrzej. Wciąż zdenerwowany podszedł do gabloty z bronią. Dziś przypadała na niego możliwość używania kosy śmierci, którym pierwotnym właścicielem był brat. „Przepraszam bracie, ale musiałem ja pożyczyć”- napisane było czerwona mazią na żółtej samoprzylepnej karteczce.
-Nie mógł sobie wybrać lepszej pory- szepnął do siebie. Mógł się zadowolić dziecinną kosą-tylko obcinała kończyny, a nie wysyłała dusze jak kosa śmierci-, lub wyrzutnię psów- bardzo skuteczną przeciw kotom. Andrzej pochwycił drugą broń, choć nie miał do niej amunicji. Wziął jeszcze płomienie piekielne w puszce. Tak przygotowany wyruszył na krucjatę przeciw złu większemu niż on sam- w tym wypadku kotom. Anglov wyszedł z domu i ujrzał swych wrogów. Nie były to zwykłe koty, były to koty zabójcy na zlecenie. Mieli wygórowane żądania po wykonaniu zabójstwa były to ryby, myszy, albo od razu jedno i drugie zależało to od ryzyka akcji. Andrzej rzucił w nich stężonymi płomieniami piekielnymi w puszcze. Nie wywarło to na nich dużego wrażenia. Będąc w potrzasku Anglov przeskoczył gromadę przeciwników. Przez podwórko szła pani Gienia-nikt nie wiedział, czemu ją tak nazywają, ponieważ naprawdę nazywała się Zdzisława, a na drugie Teodora. Pani Gienia prowadziła na smyczy małego pudelka-krwiożerczą bestię. Andrzej podbiegł do pudla i wsadził do w lufę wyrzutni psów. Broń ta zmieniała psychikę psa, po wystrzeleniu maił on zabić wszystkie koty w okolicy. Andrzej pociągnął za spust i oglądał krwawa masakrę, jaka rozegrała się przy jego pomocy. Zdenerwowany wszedł z powrotem do domu krocząc po szczątkach kotów.
-Tylko jedna osoba zna się wystarczająco na spiskach, aby mi pomóc, ale najpierw muszę cos zobaczyć na komputerze- powiedział. Będąc już przed monitorem wszedł na forum internetowe.
-„Koty Andrzej, czyli część druga” ciekawy tytuł– szepnął do siebie Anglov. Z każda sekunda czytania był coraz bardziej zdenerwowany.
-Skąd on mógł to wiedzieć, jak? Pierwsza część jeszcze mogła być, ale druga… Trzeciej nie będzie. Musze to jakoś skomentować, żeby myśleli, że ten, co to napisał to skończony wariat- szepnął do siebie i zaczął pisać odpowiedź.
KONIEC?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ciemna strona dla ludzi lubiących się bać Strona Główna -> Straszne historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin